Chodzi mi o to że przedsięwzięcie pod tytułem walka o krzyż smoleński z bardzo dużym prawdopodobieństwem jest skazane na niepowodzenie, w końcu zarówno harcerze jak i kuria Warszawska się dogadały z władzą i wszyscy protestujący niejako nie mają już legitymacji.
W tej sytuacji moim zdaniem bardziej owocna będzie "akcja" zastąpienia krzyża z przed pałacu prezydenckiego wieloma krzyżami smoleńskimi w wielu miastach Polski. Te nowe krzyże smoleńskie powinny przypominać ten pierwotny, wraz ze zdjęciami śp. pary prezydenckiej i powinny zostać ustawione równocześnie w całej Polsce dokładnie 3 sierpnia, czyli w dniu w którym zostanie "usunięty" smoleński krzyż przed pałacem prezydenckim.
Oczywistym miejscem w którym powinien stanąć taki krzyż 3 sierpnia jest wawel w Krakowie, ale i w innych miastach z pewnością są godne miejsca.
Te nowo postawione krzyże powinny stać tak długo aż poznamy prawdę o Smoleńsku i winny w tedy zostać zastąpione trwałymi pomnikami.